Bo dzisiaj pokażę wykonane przeze mnie prezenty świąteczne. Wcześniej nie mogłam tego zrobić, żeby nie psuć niespodzianki. Zacznę od kompletu dla przyjaciółki. To chusta, czapka i mitenki. Główna włóczka to merino połączone z jedwabiem kupione na szpuli z Allegro. Jako dodatek resztki Malou Light Color Langa i Air Dropsa. Druty nr 4 a szydełko do czapki nr 2,3
Drugi prezent był przeznaczony dla dziewczyny mojego młodszego syna czyli bransoletka koralikowa z dwóch rodzajów koralików Toho, w jedynym słusznym dla młodzieży kolorze czyli czarnym.To jeszcze jedna kartka świąteczna, tym razem w kształcie książki.Święta upłynęły spokojnie i radośnie, chociaż intensywnie. Wigilię spędziliśmy tylko z młodszym synem i teściową. W pierwsze święto przyjechała niedawna młoda para a w drugie święto byliśmy w komplecie najbliższych. Oprócz tego uczestniczyliśmy w chrzcie świętym córeczki Brysi. Wykonałam z tej okazji taka pamiątkę.I jeszcze pragnę serdecznie podziękować za kolejne kartki świąteczne, które dotarły przed świętami od Kasi i MariiBardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny na blogu a szczególnie za komentarze, które pozwalają na wrażenie jakiegoś bliższego kontaktu z Wami.Ten rozpoczynający się tydzień znowu nie jest zwyczajny, bo zacznie się przecież kolejny rok. Nie robię większych podsumowań, ale czuję, że to mimo wszystkich nieciekawych uwarunkowań, mimo panującej pandemii, kończący się rok był udanym rokiem. Zdrowie odpowiednie go wieku dopisywało, zostałam teściową i emerytką, no i odnowił się kontakt z Brysią. Plusów było dużo więcej niż minusów.
Życzę wszystkim tu zaglądającym aby nadchodzący rok był jak najlepszy. Życzę żeby zdrowie i humor dopisywały a marzenia się spełniały. Wszystkiego dobrego kochani.