Wydawałoby się, że dziergając na drutach od ponad 50 lat, a na szydełku niewiele krócej, że te techniki nie mają już dla mnie większych tajemnic. Otóż nie, bo ciągle odnajduję coś nowego i to jest właśnie najfajniejsze. Pokażę dzisiaj torebkę, którą wykonałam z warkoczami, ale na szydełku. To mój pierwszy raz i jestem zadowolona. Jak to zwykle ja, nie zadowoliłam się prostym warkoczem, tylko od razu wzięłam się za plecionkę. Tak powstała ta torebka. Włóczka to połączenie Langowych Italian Tweed i Jawoll superwash. Pierwszej włóczki poszło prawie 6 motków po 50 g, a drugiej prawie 4 motki.. Szydełko 2,9 mm. Zdjęcia znowu niezbyt udane. Zamieszczę wszystkie, bo wtedy może coś się zobaczy, chociaż kolory przekłamane
Dalej to już będą znowu prace szydełkowe, ale takie proste, czyli serwetki.Pierwsza wykonana z podwójnej nitki metalizowanej Camellia szydełkiem 1,1mm o średnicy 30cm
I druga z nowosolskiego kordonka metalizowanego w kolorze czerwono-złotym o wymiarach 25x70cm, też szydełkiem 1,1 mmI dzisiaj ostatnia praca, czyli karteczka z okazji Mikołajek.To nie wszystkie prace z minionych dwóch tygodni, ale na razie tyle mogę pokazać, żeby nie psuć niespodzianki z prezentu.Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Powolutku przygotowuję się do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Zaczął się już Adwent, więc na koniec mój stroik.
Udanego tygodnia Wam życzę i pozdrawiam serdecznie.