Nadal i wciąż u mnie drutowanie. Przyznam się Wam, że już trochę tęsknię za odmianą czyli innymi technikami. To powoli już widać na horyzoncie, więc za tydzień chyba pokażę coś innego, chociaż drutowanie też będę kontynuować, bo takie mam zamówienia, a i dla siebie chyba coś nowego zacznę.
Na razie jednak to co dotychczas powstało na drutach. Na początek bardzo znana chusta "strzałka". Zrobiłam ją z 3 motków włóczki Unisono z firmy Zitron na drutach nr 4. Robiło się dosyć trudno, bo niteczka bardzo śliska chociaz to merino 100 procent. Chusta jest spora, bo jej wymiary po bokach wynoszą 260x200x130cm.
Trzecia rzecz zrobiona na drutach to czapka dla mojego ślubnego. Najprostsza z najprostszych, bo zwykły ściągacz 1x1, bez zawijania. Nawet ściągacz 2x2 był dla niego za ozdobny. Włóczka to Carpe Diem od Langa w pięknej mocnej czerni. Kombinowałam jak w pełni oddać ten kolor, ale tylko częściowo się udało. Robiłam ją na drutach nr5. Mąż zadowolony, bo czapka cieplutka i taka jak chciał. Włóczka to polaczenie alpaki z merino.
A na koniec zrobiłam kilka zdjęć moich jesiennych kwiatów. Dalie dopiero zaczęły pięknie kwitnąć. Nie pożyją chyba długo, bo w przyszłym tygodniu podobno mają być przymrozki.Sznurki Ani grzybki powstały z kordonków nowosolskich nr6
To tyle dzisiaj. Ja w ciągłym niedoczasie. Udanego tygodnia życzę i pozdrawiam serdecznie.